Forum Origami Strona Główna Origami
sztuka składania papieru
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pośmiejmy się czyli różnorakie dowcipy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Origami Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rogacz
Wszechwiedzący?
<font color=blue>Wszechwiedzący?</font>


Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 1099

PostWysłany: Nie Wrz 07, 2008 3:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zdzichu ,ale doprawiłeś temat ostrą papryczką ,hahaha
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zdzich
Moderator
<font color=#ff0000>Moderator</font>


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 738

PostWysłany: Nie Wrz 07, 2008 4:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To żadna satyra. Z życia wzięte.
Sam na żywo podobnych rzeczy wysłuchiwałem. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rogacz
Wszechwiedzący?
<font color=blue>Wszechwiedzący?</font>


Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 1099

PostWysłany: Nie Wrz 07, 2008 6:20 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ależ ja wiem, ciesze się ,że do wojska nie trafie, chociaż podobnie mam w liceum tylko ,że bez "chili-słówek"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zdzich
Moderator
<font color=#ff0000>Moderator</font>


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 738

PostWysłany: Sob Wrz 13, 2008 7:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Za moment w kościele droga krzyżowa, a tu do księdza podbiegł wieśniak i mówi:
-Proszę księdza matka mi umiera, proszę ją namaścić.
Ksiądz popadł w dylemat, ale nagle podszedł do niego pijak i mówi:
-Proszę ksiedza, słyszałem co się stało, proszę iść do tej pani, ja dokończę. Drogę Krzyżową mam w 1 palcu, chodzę na nią od dziecka. Ksiądz się zgodził, pobiegł po święte oleje i wyszedł. Gdy wracał, dochodziła godz. 22, a w kościele jeszcze świeci się światło. Wchodzi do kościoła i widzi za ołtarzem pijaka, który mówi:
- Stacja 144, Jezus idzie do wojska. Śpiewamy " Przyjedź mamo na przysięgę ......"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Renia
Nowicjusz
<font color=#2B60DE>Nowicjusz</font>


Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 9

PostWysłany: Czw Paź 23, 2008 6:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

na lekcji pani pyta:
- Jasiu które grzyby są jadalne?
- wszystkie, ale niektóre tylko raz.


na lekcji pani pyta :
- Wymień dwa zaimki?
Podnosi się zdziwiony Jasio
- Kto? Ja?
- siadaj piątka.

Dodane po 81 godzinach 21 minutach:

Z METRA bardzo życiowy

Egzamin przed komisją na studia prawnicze:
Egzaminator:
- Dlaczego zdecydował się Pan studiować na wydziale prawa??
Student:
- Tato, nie wygłupiaj się...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Haligami
Ekspert
<font color=yellowgreen>Ekspert</font>


Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 1218

PostWysłany: Czw Paź 23, 2008 7:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pijak szedł sobie przez cmentarz i zobaczył grabarza, który kopie grób. Postanowił go przestraszyć. Podszedł do niego od tyłu i zawył "uuuuuu". Ale grabarz nic. Zdziwił się pijak i poszedł dalej. Pokręcił się jeszcze troszkę po cmentarzu i wyszedł. Wtem oberwał od grabarza łopatą po głowie. A grabarz do niego: bawimy się, straszymy, ale z cmentarza nie wychodzimy!

Dodane po 1 minutach:

Rząd postanowił rozwiązać 2 problemy na raz: głodujących oraz bezrobotnych. A więc ustawa brzmi:
"Głodujący zjedzą bezrobotnych".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Haligami
Ekspert
<font color=yellowgreen>Ekspert</font>


Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 1218

PostWysłany: Nie Lis 23, 2008 9:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

CYTATY Z WYPRACOWAŃ

1. A do kotletów była sałata, którą mamusia przyprawiła potem.

2. Wojski przyłożył ucho doziemi i usłyszał tupot niedźwiedzich kopyt.

3. Robak, ratując Tadeusza,strzelił do niedźwiedzia, który nie wiedział, ze jest jego ojcem.

4. Rycerze urządzali teleturnieje.

5. ...było ich tysiące, anawet setki.

6. Pan Dulski był sterylizowany przez żonę.

7. Tatarzy jeździli konno i pieszo.

8. Boryna był teściem żony syna Antka Hanki.

9. Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, ze Francja to ja.

10. W odróżnieniu od innych zwierząt ptaki mają nakrapiane jaja.

11. Biesiadowali przy suto zastawionych stolcach.

12. Po jednej stronie rynku naszego miasteczka stoi kościół, po drugiej stronie ratusz, a dookoła wybudowano same nowe domy publiczne.

13. Meteorolodzy wychodzą trzy razy dziennie oglądać swoje narządy.

14. Rodzicami Żeromskiego byli Józef i Wincenty Żeromscy.

15. Anielka mimo zakazu ojca kolegowała się z Magdą i świniami.

16. Kangur ma łeb do góry, dwie krótkie przednie kończyny, dwie tylne długie, a w worku ma brzuchna małego i długi ogon.

17. Jej córeczka Ania uśmiechnęła się pod wąsem.

18. Straszne były te krzyżackie mordy.

19. Bandyci wpadli do sklepu i wymordowali samoobsługę.

20. Kiedy Adam Mickiewicz zawiódł się na kobiecie, wziął się za Pana Tadeusza.

21. Przedstawicielem materializmu był Demokryt z Abwehry.

22. Górnik pogłaskał konia po głowie i cicho zarżał.

23. Faraona nosili w lektyce, a poddani padali mu na twarz.

24. Środkiem płatniczym w Rosji są wróble.

25. Królik posiada głowę, uszy i linienie.

26. Strażacy śpią w kalesonach i maja tam dzwonki alarmowe.

27. Wiedział, że w okularachjest mu do twarzy, dlatego nosił je zawsze w kieszeni.

28. Niektórzy Murzyni chodzą poubierani w nago.

29. Admirałowie są ubrani w marynarki wojenne.

30. Szlachta w "Panu Tadeuszu" była bardzo gościnna, bo jak przyjechał pan Tadeusz na koniu, to o nic się go nie pytano, tylko dano mu siana.

31. Królik jest tak oddany swym małym, ze wyrywa sobie klaki sierści z brzucha, żeby wyścielić im gniazdo. Który ojciec rodziny zdobyłby się na to?...

32. Jest nas dziewięcioro rodzeństwa, a oprócz tego tatuś pracuje dorywczo jako monter.

33. Ręka tego człowieka była zimna, jak ręka węża.

34. Służący doił krowę nad stawem, a w wodzie wyglądało to odwrotnie.

35. Makbet miał wyrzuty po mordzie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
patryk66k
Kręciołki
<font color=#2B60DE>Kręciołki</font>


Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 281

PostWysłany: Nie Lis 23, 2008 10:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fajnie!!
Aż się uśmiałem :hyhy: :rotfl:

_________________
...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
damian
Wtajemniczony
<font color=#2B60DE>Wtajemniczony</font>


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 24

PostWysłany: Wto Lis 25, 2008 4:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Super, a do tego to mój ulubiony rodzaj kawałów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Haligami
Ekspert
<font color=yellowgreen>Ekspert</font>


Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 1218

PostWysłany: Czw Sty 22, 2009 7:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Teraz kolejny kawał dla dorosłych:

Klient w burdelu nie był zadowolony z usług jednej z pracownic i wzbraniał się zapłacić pełną należność.
Jako że nie najmłodsza już panienka nalegała i nie była skłonna do ugody, spór znalazł swój finał przed sądem. Prowadzący sprawę sędzia już na wstępie stwierdził lekko strapiony:

- Szanowni Państwo, mamy pewien problem. Dzisiaj mamy u nas w sądzie " Dzień otwartych drzwi" i za chwilę pojawi się tu na sali wycieczka z gimnazjum. W związku z tym proszę, ze względu na młodzież, o założenie, że dzisiejsza sprawa ma charakter nie obyczajowy a mieszkaniowy.Czyli, mówiąc krótko, chodzi o lokal do wynajęcia...

Stronom procesu nie pozostaje nic innego jak zgodzić się z sugestią sądziego i już po chwili, w obecności młodzieży, zaczyna się przesłuchanie stron.

Zagaja sędzia:

- Oskarżony, proszę nam wyjaśnić, dlaczego nie uiścił pan opłaty za wynajęty lokal?

- Proszę Wysokiego Sądu - tłumaczy klient - wbrew zapewnieniom wynajmującej okazało się, że chodzi tu o zaniedbany lokal w starym budownictwie, o typowo dużym metrażu i nadmiernej wilgoci.

- To są znaczące zarzuty - podsumował sędzia - co druga strona na to?

- Proszę sądu - zaczęła prostytutka - to że mój lokal to żadna "nówka" to widział lokator jeszcze przed wprowadzeniem.Ale wypraszam sobie mówić tu o jakiejś ruinie!. Wilgoć pojawiła się już po tym jak lokator się wprowadził, a zarzut że lokal zbyt obszerny to czysta kpina. Widział kto za duże mieszkanie?!.
Meble, po prostu, za małe ze sobą przytaszczył
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Rogacz
Wszechwiedzący?
<font color=blue>Wszechwiedzący?</font>


Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 1099

PostWysłany: Czw Sty 22, 2009 8:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

widział kto za duże mieszkanie? meble ze sobą za małe przytaszczył ;D
dobry kawał nie jest zły
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Haligami
Ekspert
<font color=yellowgreen>Ekspert</font>


Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 1218

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 7:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pyta policjant milicjanta:
- Ej, gdzie tu jest druga strona ulicy?
- No, tam..
- Kur..! Jak byłem tam to mi powiedzieli, że tu.

Dodane po 8 minutach:

- Yessss wygrałem w lotto, jest udało się SZEŚĆ, SZÓSTKAAA! - wydziera sie zadowolony z siebie.
Patrzy, a tu żona siedzi smutna i płacze.
- Co sie stało - pyta.
Na to żona:
- Mama mi dziś umarła.
Facet wrzeszczy:
- Yessssssssssss!!! KUMULACJA!!!

Dodane po 59 sekundach:

Polak je śniadanie i przysiada sie do niego Niemiec żujący gumę i mówi:
- to wy jecie pieczywo w całości? Bo u nas jemy tylko środek skorki przerabiamy na chleb tostowy i wysyłamy do Polski. A dżemy jecie?
- Jemy - mówi polak
- Bo my jemy tylko świeże owoce, resztki przerabiamy na dżem i wysyłamy do polski.
-A seks uprawiacie? - pyta polak
- Uprawiamy
- A z prezerwatywami co robicie ?
- Wyrzucamy.
- Bo my u nas w Polsce swoje przerabiamy na gumę do żucia i wysyłamy do Niemiec.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
wolbashi
Szefowa
<font color=#ffd700>Szefowa</font>


Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 1328

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 8:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To osattnie znam akurat w wersji USA kontra Kanada, Amerykanin jako Niemiec a Kanadyjczyk jako Polak Wink

A tu coś ode mnie:

Z życia studenta:
Proszę o zgłoszenie się na okresowe badania krwi i kału celem oszacowania ile procent studentów ma naukę we krwi a ile w dupie...

-------------------------------------------------

Do studenta siedzącego w parku na ławce podchodzi policjant.
- Co pan robi na tej ławce?
- Kontempluję.
- Jak ci przyłożę w mordę, to zaraz będziesz prosto pluł!

------------------------------------------------

Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła 5. Byli tak pewni siebie, że przed egzaminem zdecydowali się poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super, ale przesadzili i jak zasnęli w niedzielę po południu, obudzili się w poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiście nie zdążyli. Postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się, że w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania, aby pogłębić wiedzę i wymienić doświadczenia. Niestety, w drodze powrotnej gdzieś w lasach złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego, niestety, przyjechali dopiero koło południa. Profesor przemyślał to i mówi:
- Ok., możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.
Studenci zadowoleni że się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie. Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za 100 punktów. Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiązali bez wysiłku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za 95 punktów:
- Które koło?

-----------------------------------------------------

Przed egzaminem profesor wyraźnie zapowiedział, że egzamin będzie trwał dokładnie dwie godziny i ani chwili dłużej. Jeśli ktoś nie odda swojej pracy w ciągu dwóch godzin, to później ona i tak już nie zostanie
przyjęta. Profesor rozdał pytania, egzamin się rozpoczął.
Po godzinie wbiegł do sali zdyszany student, przeprosił za spóźnienie i poprosił o kartkę z pytaniami.
- Przecież i tak już pan nie zdąży - stwierdził profesor.
- Zdążę - odpowiedział student, wziął pytania, usiadł i zaczął pisać.
Po kolejnej godzinie profesor pozbierał prace (oddali wszyscy oprócz spóźnionego studenta) i zabrał się do poprawiania. Spóźniony student natomiast kontynuował pisanie, a po godzinie podszedł do profesora i chciał położyć swoją pracę na stosie pozostałych.
- Nie przyjmę panu tej pracy - jest już za późno - zaprotestował profesor.
- Czy pan wie KIM ja jestem? - ze złością zapytał student.
- Niewiele mnie to obchodzi.
- ALE CZY PAN WIE KIM JA JESTEM?
- Nie mam pojęcia.
- To dobrze - stwierdził student, po czym zrzucił wszystkie prace na podłogę, swoją wepchnął w środek i wyszedł.

-----------------------------------------

W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spedziłem na "Kanarach". Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo - zagaja pierwszy.
- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, coś wspaniałego.
- A co ty robiłeś? - pytają trzeciego.
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gó*na.

_________________
>>REGULAMIN<<

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Adres AIM
Haligami
Ekspert
<font color=yellowgreen>Ekspert</font>


Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 1218

PostWysłany: Czw Lut 12, 2009 6:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Młoda kobieta miała poważny wypadek samochodowy. Lekarze uratowali jej życie, ale nie dali rady ocalić jej skóry uszkodzonej przez
ogień. Jej twarz wyglądała paskudnie. Jedynym ratunkiem był przeszczep.
Ponieważ ona była cała poparzona, skórę musiał ofiarować ktoś inny. Dawcą został jej mąż, który oddał jej skórę z własnego tyłka. Operacja się udała, kobieta wyglądała tak pięknie jak dawniej. Jednak świadoma poświęcenia własnego męża mówi pewnego dnia:
- Kochanie, jestem ci tak wdzięczna, czy jest coś co mogłabym dla ciebie zrobić?
- Nie, już czuję się wynagrodzony.
- W jakim sensie?
- Wyobraź sobie dziką satysfakcję jaką czuję za każdym razem, kiedy twoja matka całuje cię w policzek!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Haligami
Ekspert
<font color=yellowgreen>Ekspert</font>


Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 1218

PostWysłany: Pią Mar 06, 2009 8:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę. Zamiast oceny napisał idiota.
Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i mówi:
- Ale pan jest roztargniony. Miał pan wystawić ocenę, a nie podpisywać się.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
fantazja
Wszechwiedzący?
<font color=blue>Wszechwiedzący?</font>


Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 910

PostWysłany: Pią Mar 06, 2009 9:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

:rotfl:
mój pan od fizyki tak pisze na kartkówkach hahaha Very HappyVery Happy
muszę podsunąć komuś pomysłz tym popisywaniem się XD

_________________
'I don't believe in God(...) I mean if He existed, He wouldn't be cruel enough to make me beautiful.' J. Deaver

Galeria moich prac
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rogacz
Wszechwiedzący?
<font color=blue>Wszechwiedzący?</font>


Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 1099

PostWysłany: Pią Mar 06, 2009 9:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

U mnie sorka od chemii postawiła raz 1 z 5 wykrzyknikami Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
patryk66k
Kręciołki
<font color=#2B60DE>Kręciołki</font>


Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 281

PostWysłany: Pią Mar 06, 2009 9:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Profesor idzie do sali egzaminacyjnej, niosąc pełną szklankę herbaty.
- Proszę uważać, żebym kogoś z Państwa nie oblał.

-----------------------------------------------------------------------------------

Pan Bóg postanowił sprawdzić w październiku, co robią studenci we Wrocławiu. Zesłał na ziemię anioła, ten sprawdził i po powrocie opowiada:
- Studenci medycznej się uczą, studenci uniwerka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę Pan Bóg zarządził w listopadzie.
- Studenci medycznej ryją, studenci uniwerka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medycznej kują aż huczy, studenci uniwerka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł melduje:
- Studenci medycznej ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- I ci właśnie zdadzą!

_________________
...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Haligami
Ekspert
<font color=yellowgreen>Ekspert</font>


Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 1218

PostWysłany: Wto Kwi 14, 2009 8:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dwa transofmersy wychodzą z baru:
- to jak, składamy się na taxe?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zdzich
Moderator
<font color=#ff0000>Moderator</font>


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 738

PostWysłany: Pią Maj 15, 2009 9:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na Onecie było:

Cytat:
Pamietnik Policjanta

PONIEDZIAŁEK - Siedzę razem z kapralem Kluchą nad krzyżówką.

WTOREK - Nadal siedzimy nad krzyżówką.

SRODA - Przyszedł płk. Żelazny i powiedział, żebyśmy odwrócili krzyżówkę, bo leży do góry nogami.

CZWARTEK -Odwróciliśmy, ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy.

PIĄTEK - Zgłodniałem Kapral Klucha chyba też, bo krzyżówka zniknęła.

SOBOTA - Ponieważ zabrakło krzyżówki z nudów zabraliśmy się do łapania bandytów. Ja złapałem jednego, a kapral Klucha 38.

NIEDZIELA - Płk. Żelazny osobiście złożył przeprosiny na ręce attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasażerami. A ja musiałem zwolnić kierowcę. Pech.

PONIEDZIAŁEK - Kieruje ruchem na skrzyżowaniu. W radiowozie jechał płk.Żelazny. Pomachałem mu ręką. Mam teraz niezły karambol.

WTOREK - Razem z kapralem Kluchą bierzemy udział w pościgu za skradzioną Toyotą. Musimy go jednak przerwać bo nogawka wkręciła mi się w łańcuch, a kapralowi Klusze pęd powietrza oderwał dzwonek.

ŚRODA - Przesłuchuję zboczeńca złapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to ja się cholera przyznałem.

CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość, że przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr 7 niejaka babcia Pelagia lewituje. Udaliśmy się na miejsce. Wiadomość się nie potwierdziła. Babcia Pelagia wcale nie lewitowała. Powiesiła się na żyrandolu.

PIĄTEK - Gram z kapralem Kluchą w karty. Wygrałem. Pięć asów na karetę jokerów.

SOBOTA - Wczoraj wieczorem zauważyłem źle zaparkowanego "malucha". I do tego tuż pod moim oknem. Zapisałem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziłem go w kartotece. To mój "maluch". Chyba wezmę urlop.

NIEDZIELA - Na spacerze pogryzłem wiewiórkę. Czuję też jakiś wstręt do wody. Może to angina?

PONIEDZIAŁEK - Dostaliśmy zawiadomienie o zaginięciu kotka pana ministra. Pędzimy na sygnale. Tuż pod domem pana ministra, kapral Klucha na coś najechał. Sprawdzam co to było. Już nie szukamy kotka.

WTOREK - W parku pojawił się ekshibicjonista. Zastawiliśmy na niego pułapkę. Niestety. Wymknął się. Został mi w ręce tylko jego płaszcz. Fajnie wyglądał, jak goły przedzierał się przez krzaki. W samej tylko koloratce.

ŚRODA - Remontuję mieszkanie. Wstrzeliłem kołek w ścianę. Umówiłem się z sąsiadem, że w dziurę po kołku wstawimy drzwi. Nie protestował. Był nieprzytomny.

CZWARTEK - W pracy same nudy. Przeglądam listy gończe. Jednego gościa jakbym skądś znał. Ale skąd?

PIĄTEK - Dzisiaj płk. Żelazny oddał mi moją ankietę personalną ze zdjęciem, która nie wiadomo czemu, zaplątała się między listy gończe. Teraz już wiem, skąd znałem tego gościa!

SOBOTA - Badania kontrolne. Oddałem mocz do analizy. Wiadro mi oddali.

NIEDZIELA - Cała komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o miłości dwóch jamników. Tak mi powiedział kapral Klucha. Zapytałem się o tytuł. "Psy 2". Nawet się zgadza.

PONIEDZIAŁEK - Od samego rana bolą mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a jednak?!

WTOREK - Dzisiaj rano mieliśmy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak się to spodobało, że zaczął wszystkim zdejmować odciski palców. Pułkownik Żelazny nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył kapralowi aktówką.

ŚRODA - Nudzimy się w radiowozie. Grzebię w samochodowej zapalniczce.Palec mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacząłem się pocić.

CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość o napadzie na bank. Pojechaliśmy tam czym prędzej, ale nie było się po co spieszyć. Ludzie już wszystko wyzbierali.

PIĄTEK - Kapral Klucha ruszył w pościg za pijanym rowerzystą. Klucha ostro prowadzi radiowóz. Dobrze, ze wcześniej wysiadłem na siusiu.

SOBOTA - Dzisiaj łapiemy na radar. Coś nam nie idzie. Mamy dziwne wskazania. Dostaliśmy wiadomość z komendy, aby zwrócić echosondę, która jest dowodem w sprawie.

NIEDZIELA - Razem z Kluchą i Paprochem pojechaliśmy na ryby. Dzien bardzo udany. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać wędek dla naszego zgranego zespołu.

PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego "malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zaczął się łuszczyć, a wycieraczki przepełzły na tylnią szybę, 70km/h - maska zawinęła mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczną. Minął mnie rowerzysta.

WTOREK - Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po obejrzeniu pierwszej strony, płk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja niestety, zwymiotowałem dopiero w domu.

ŚRODA - Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki. Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieś... dziwne.

CZWARTEK - Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzień siedzę w toalecie. Papierkowa robota.

PIĄTEK - Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie, który został nam przysłany z komendy głównej razem z paczką dyskietek. Płk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera.

SOBOTA - Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci podatki, a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa skończyła nam się w zeszłym tygodniu.

NIEDZIELA - Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Ćwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Coś tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i wytrzaskał Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem. Rozbierać się czy nie? A zima?

PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, że idzie sobie ugotować jajka. Zawczasu wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona będzie znowu wściekła!

WTOREK - Razem z kapralem Kluchą znaleźliśmy zwłoki mężczyzny, leżące na ławce. Klucha przytknął mu lusterko do ust i stwierdził, że mężczyzna nie oddycha. Kiedy próbowałem sprawdzić dokumenty denata, zwłoki zaczęły chrapać. Klucha ma popsute lusterko.

ŚRODA - Zawiadomienie o gwałcie. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia.Kapral Klucha przesłuchał dziadka Edka, który był ofiarą napaści seksualnej. Podejrzana o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesia. Kapral Klucha udał się do babci w celu jej przesłuchania. Ku memu zdziwieniu, potwierdziło się doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszedł od babci Wiesi po godzinie, bez czapki, paska, raportówki i munduru. W samych tylko kalesonach.

CZWARTEK - Cały czas leje deszcz. Nudzimy się. Paproch zaproponował grę w butelkę. Odsunęliśmy się od tego zboczeńca na znaczną odległość.

PIĄTEK - Wespół z Paprochem, eskortowałem dziś pacjenta do domu wariatów. Nie rozumiem, dlaczego tak się nazywa ten zakład. Spotkałem tu przecież mnóstwo znanych wszystkim osobistości: Gagarina, Napoleona, Puszkina, a nawet Elvisa. Król rock 'n' rola nie chciał mi jednak zaśpiewać tylko ugryzł mnie w rękę i napluł na daszek czapki.

SOBOTA - Mobilizacja sił. Dzisiaj mecz w naszym mieście. Ochraniamy stadion. Gdyby Klucha nie krzyczał "GOL" kiedy bramkę strzeliła drużyna
przyjezdna, być może wyszlibyśmy z tego cało.

NIEDZIELA - Leczymy rany po meczu. Klucha leży na gastrologii, bo kibice kazali mu zjeść krawat i pałkę. Ja leżę na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jakiś łysy przywalił mi ławką, a drugi w szaliku poprawił metalową rurką. Paproch leży nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryzł się w murawę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Origami Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum